Pierwszy fragment Szeptów już tu !!!
Hej :)
Tak się jakoś składało przez ostatnich kilka miesięcy, że nie po drodze było mi z blogowaniem. Coś tam wrzuciłam latem (mikro usprawiedliwienie dla oddanych czytelników, którzy czekają, że czasem coś tu napiszę), a potem post o bestsellerach oraz post o Księżycowych dniach i na tym koniec. Ale wierzcie mi, nie zapomniałam o Was. To ten pioruński czas, który tak popędza, że człowiek nie ma czasu na oddech, sprawia, że mam zaległości. Zwłaszcza że poza codziennością jest jeszcze moje pisanie, które pochłania sporo czasu, bo jak wiecie, nie jestem osobą, która skupia się na jednym projekcie. Tak więc w czasie gdy mnie tu nie było, pisałam III tom cyklu W mroku miasta, robiłam korekty tekstów, pisałam rozdziały do powieści obyczajowej, o której już kiedyś tu wspomniałam i napisałam małą formę literacką do kolejnej antologii grupy La Noir, która nie mam pojęcia, kiedy się ukaże, ale gdy zostanie opublikowana, dam znać.
Niemniej wracając do sedna - III tom o moich wampirkach nabiera coraz krąglejszych kształtów i dlatego mogę dziś wrzucić projekt prologu, który pewnie za bardzo się nie zmieni, bo treść Szeptów jest już w większości ogarnięta, a więc teraz pozostają korekty i kosmetyczne poprawki. Oczywiście, że etap korekt i kosmetycznych poprawek to dość spory kawałek czasu pewnie się już zorientowaliście, ale, jakby na sprawę nie patrzeć, jestem bliżej końca niż dalej :))
Tak więc chętnych zapraszam na prolog i obiecuję pojawiać się tu częściej :)
Prolog
Ziemie Polan – IX wiek
O świcie mgła zaczęła
opadać.
W niedzielny ranek gród
wciąż pogrążony był we śnie – leniwy spokój panował niepodzielnie, jakby
nieszczęścia, które spadły na mieszkańców Toporów, nie były jego udziałem. W
oddali niczym majaczące zjawy zaczęły wyrastać kikuty dębów – na skraju bagien
las za jeziorem wracał na swoje miejsce, wyrywając się z objęć nieprzejrzystych
obłoków, ale martwe wody toni wciąż zasnuwał biały tuman.