czwartek, 25 października 2018

Cała trylogia "W mroku miast" na liście bestsellerów!!!



To niesamowite, ale baardzo, baardzo miłe - Szepty, ostatni tom trylogii W mroku miasta, też na liście bestsellerów :)) 
Rzecz jasna, kiedy III tom trylogii znalazł się wśród najbardziej poczytnych książek wydawnictwa,  nie wiem, jak zwykle :), a dowiedziałam się o tym przypadkiem, gdy przeglądałam, co tam nowego pojawiło się do czytania. Tak czy inaczej, Szepty są wśród garstki wybrańców, a to z pewnością powód do satysfakcji. Satysfakcji tym większej, że I tom Tajemnice jest na tej liście po dziś dzień, a i II tom Cienie trzyma się na niej nieprzerwanie. A więc, jak widać, niezależnie od hejterskiej nagonki i niegodziwych opinii pseudo czytelników, którzy poużywali sobie swego czasu na moim pisarstwie, prawdziwi czytelnicy nadal śledzą losy moich bohaterów. To miłe :)) Zwłaszcza gdy dzięki temu stałam się autorką bestsellerowej trylogii, bo wszystkie trzy tomy są wśród najchętniej czytanych książek. Krótko mówiąc, to kolejny mój mały-wielki sukces :) I choć, jak wiemy, sukcesy nie są wieczne, to jednak poczucie satysfakcji jest, tym bardziej że nie jestem profesjonalistką z kolekcją własnych dzieł na księgarskich półkach i promującym mnie zapleczem medialnym. Co więcej, w odniesieniu do Szeptów satysfakcja jest podwójna, ponieważ nie tylko powieść, ale i okładka jest mojego autorstwa, a ponoć to okładka sprzedaje książkę. Wprawdzie w przypadku kolejnych tomów ich oprawa graficzna nie ma już kluczowego znaczenia, ale dla mnie, która w dziedzinie grafiki jestem zielonym jak szczypior nowicjuszem, to naprawdę frajda, że okładka też się podoba :))

sobota, 6 stycznia 2018

W końcu jest... "Szepty" WYDANE !!!



Kochani!
Po długich miesiącach okołowydawniczych prac ostatni tom trylogii W mroku miasta wreszcie ujrzał światło dzienne :) Przyznam szczerze, że już zaczynałam się niepokoić, iż utknął w wydawniczej gmatwaninie technicznych obróbek na zawsze, bo pierwotnie miał zostać wydany na Mikołajki, potem liczyłam, że może na Boże Narodzenie, a w końcu, że zrobię Wam sylwestrową niespodziankę, ale się nie udało. Niemniej w końcu jest i nareszcie możecie go kupić. A co w kilku słowach mogę Wam powiedzieć o Szeptach... tak dla zachęty? Chyba tylko tyle, że...


  Szepty zamykają historię Kaśki i Bogusława, Gośki i Leona oraz reszty bohaterów, a wszystko przez pryzmat nieschematycznej relacji między najpotężniejszym z wampirów, królem królów i protektorem słowiańskiego Rodzaju – Chwalimirem z Toporów, a Zuzką – małym trzpiotem, Niesforną Zuzią i Pchłą Szachrajką w jednym. Na stronach Szeptów traficie do mglistego świata pogrążonego w drętwej stagnacji starego wampira, oraz do barwnego świata rezolutnej dziewczyny z artystyczną duszą, ognistym temperamentem i szalonymi pomysłami na rozwiązanie trudnych sytuacji, która w Mrocznym Świecie odnajdzie miejsce nie tylko dla siebie.

Szczerze polecam, wystarczy kliknąć tutaj

P.S.
Przy okazji muszę się pochwalić, że okładkę wykonałam absolutnie sama, z czego oczywiście jestem diabelnie dumna, bo to iście karkołomne zadanie, zwłaszcza dla kogoś tak niewprawionego, jak ja :)

No i jeszcze jedno - książka znów ma ponad 600 stron, ale to już chyba nikogo nie zdziwi :))

Na zachętę podsyłam 2 i 3 rozdział.


Rozdział 2
Szarobrunatne niebo kładło się nad Poznaniem smutne i nieprzyjazne, jak gdyby ciemne chmury wiszące nad Mrocznym Światem dotarły i tu. Choć z drugiej strony trudno uznać, by tak nie było – jeśli wojna z IN NOMINE PATRIS przybierze na sile, świat ludzi legnie w gruzach. Wprawdzie mistrz bractwa, Olaf, niczym szczur krył się gdzieś w zakamarkach Szkocji, ale rozkręcona przez niego spirala nienawiści była jak niezawodne perpetuum mobile. Jego krucjata niby zaraza roznosiła się po Europie, a trup ścielił regularnie co rusz w innym miejscu. Z Rosji i Czech spływało najwięcej doniesień o krwawych mordach i dziesiątkach ofiar, a wraz z nimi rozpaczliwe wołanie o wsparcie. Wyglądało tak, jak gdyby IN NOMINE PATRIS rozsiało po Europie swoje agendy, które prześcigały się w czystkach. Rodzaj zdawał się bezradny, sprawa z każdym dniem bardziej wymykała się spod kontroli, a wizja rychłej wojny wisiała na coraz cieńszym włosku. Królowie, wodzowie, mistrzowie klanów zwoływali narady, zespoły jednoczyły się ponad narodami, a mieszane pary, których, jak czas pokazał, było nadspodziewanie wiele, kryły się w zamkniętych ośrodkach pod ścisłą ochroną przez dzień i noc.