Zapraszam, na kolejny fragment III tomu W mroku miasta.
Nie mam pojęcia, kiedy książka znajdzie się w publikacji, bo wciąż jeszcze dużo wokół niej pracy (przede mną i nie tylko), a skoro ciągle mam ją w swoich rękach, to nadal sporo może się zmienić :), bo przy korekcie zawsze dopadają mnie nowe pomysły na rozwój fabuły :). Aczkolwiek jedno jest pocieszające - mam niemal gotową okładkę, którą teraz trzeba tylko dopracować.
Krótko mówiąc, książka wciąż na pisarskim warsztacie, dlatego dziś dla niecierpliwych kolejny fragmencik :). Oczywiście przypominam, że nie jest to gotowy tekst, tylko projekt, który może mieć sporo błędów, bo wciąż czeka go ostateczna korekta i który może przybrać nieco inny kształt i wcale nie jest pewne, że będzie rozdziałem pierwszym :))
Zapraszam!!!
Rozdział 1
Poznań – obecnie
Zuzka zaparkowała auto na parkingu pod wieżowcem jednego z
postkomunistycznych osiedli Poznania. Wysiadła, kliknęła pilotem i ruszyła w
stronę bramy.
Było pogodne październikowe
przedpołudnie. Roześmiana dzieciarnia z przewieszonymi przez ramię plecakami
hałaśliwą grupką wracała ze szkoły, w ciepłym blasku jesiennego słońca na
międzyblokowym skwerku rozlokowały się młode matki z raczkującymi pociechami, a
opadłe liście mieniły się złotem i subtelną czerwienią. Sielanka – przemknęło błyskawicą przez myśl Zuzy, gdy przeszedłszy
sto parę metrów, wciskała guzik domofonu. Kobiecy głos po drugiej stronie
wychrypiał „zapraszam”, więc pchnęła ciężkie drzwi i weszła do ponurego
przedsionka klatki schodowej bloku na Hetmańskiej.
Długie korytarze, choć
wymalowane i jasne za sprawą sporych okien na szczytach, zdawały się
nieprzyjazne i nie sposób było zatrzeć w nich wrażenia bylejakości wielkopłytowego
budownictwa minionej epoki.
Jadąc windą na dziewiąte
piętro, Zuzka układała w głowie listę pytań, choć tak naprawdę pytanie było niezmienne:
„co przyniesie przyszłość?”.