No,
może „wiosenne" to nieco na wyrost powiedziane, ponieważ wiosna dopiero przed nami, ale porządki z pewnością
są, bo jak widzicie, postanowiłam solidnie uporządkować Nocne Pióro. A dlaczego? Bo uznałam, że po kilkunastu miesiącach mojej na nim działalności wygląda marnie i najwyższy czas coś zmienić
– a dokładnie zmienić wszystko, co się da.
Uff… było ciężko, ale wyszło całkiem, całkiem... chyba :) Ale od początku...
W pierwszej kolejności stwierdziłam, że nie wystarczy zaprowadzić ład w treści, trzeba też odziać Nocne Pióro w nową szatę. Niestety pech chciał,
że zmieniając tę szatę, niechcący „zawieruszyłam" nagłówkową grafikę,
którą zrobiła Kasia. Tak właściwie, to jej nie zawieruszyłam ostatecznie i na
amen, ale co z tego, że ją mam, skoro nie umiem odpowiednio umieścić jej
na blogu? To wyskakuje mi
mały obrazek gdzieś z boku, to tytuł bloga mi znika, a w jego miejsce pojawia się
fota na pół strony… no normalnie masakra :) Ale o tym, że noga ze mnie,
jeśli chodzi o blogowanie, nie muszę już chyba nikogo przekonywać. Może za jakiś czas powalczę
jeszcze, żeby jednak grafikę mieć, ale na dzień dzisiejszy się
poddałam. A wracając do porządków – trochę trwało, bo blisko półtora roku, min
zdecydowałam, jaki ostatecznie nadać mu kształt, ale jako że kiepska ze mnie blogerka,
to Nocne Pióro rozwija się powoli. Powstało, by informować czytelników o moich
pisarskich poczynaniach i oczywiście, by przed premierą książek szepnąć ciekawskim,
co nowego słychać u bohaterów. Do tej pory informacje były zamieszczane w chaosie,
ale minęło te półtora roku, ja nieco okrzepłam na blogerskiej niwie, przy
okazji przyglądając się, jak robią to inni i wreszcie sprecyzowałam wizję. Zatem
strawiwszy około tygodnia przed komputerem, ćwicząc w tym czasie najróżniejsze
kombinacje na bloggerze, mam w końcu Nocne Pióro po gruntownych porządkach i z
nową szatą. Tylko bez grafiki. Jeśli Kasia się kiedyś zlituje i znowu coś tu
zamieści, żeby ozdobić czołówkę, to super, a jeśli nie, ten stan będzie musiał
mi wystarczyć :)
A
co do układu bloga – kiedy już wszelkie kolorki, tabelki, tła, tytuły, napisy i tę całą wizualną stronę ogarnęłam w stopniu zadowalającym (w każdym razie mnie), przyszedł czas na układ treści. Sam układ wydaje się bardzo czytelny i myślę, że od teraz
już niewiele się zmieni. Założyłam bowiem, że strony są tylko zapowiedzią i
informacją o ogólnym zarysie, zaś wszystkie posty dotyczące tematu umieściłam w
etykietach. Również rozdziały poszczególnych książek są od teraz tylko w etykietach,
nawet jeśli wcześniej zamieszczane były na stronie tytułu. Niektóre etykiety
nie mają odniesienia w stronach, bo zakładanie
im stron z dopowiedzeniem uznałam za zbędne. Z czasem mam zamiar dołożyć
jeszcze co najmniej dwie etykiety, ale o nich napiszę, kiedy przyjdzie na to pora. Mam
też zamiar wprowadzić etykietę, w której będę informowała o pisarskich
przedsięwzięciach innych twórców, ale z pewnością nigdy nie znajdziecie tu
recenzji oceniającej cudze pisanie. Sama piszę, więc
byłoby
nie na miejscu ferować opinie o pracy innych pisarzy.
Być
może obecna wizja z czasem ulegnie zmianie, ale na dziś Nocne Pióro wygląda
właśnie tak.
Pozdrawiam
i zapraszam do odkurzonego i przewietrzonego Nocnego Pióra :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz